sł. Zbigniew Herbert
muz. Grzegorz Turnau
-------------------------------------
Błękit, zimny jak kamień,
o który ostrzą skrzydła aniołowie
wyniośli i bardzo nieziemscy.
Idąc po szczeblach blasku i po głazach cienia,
zapadają się z wolna w urojone niebo.
Lecz po chwili wychodzą jeszcze bardziej bladzi,
po tamtej stronie nieba, po tamtej stronie oczu.
Nie mów, że to nieprawda, że nie ma aniołów.
Pogrążona w sadzawce leniwego ciała,
Ty która widzisz wszystko w kolorze swych oczu
i stajesz syta świata na granicy rzęs.
Nie mów, że to nieprawda, że nie ma aniołów.
Nie mów, że to nieprawda, że nie ma aniołów...